Sergiusz Piasecki, Adam i Ewa
Historia miłosna niby banalna. Dialogi kochanków niby banalne. Ale całość banalna nie jest! Bo w tym przypadku najbardziej interesowało mnie tło i historyczne, i obyczajowe.
Lato 1939 roku. Warszawa, Wilno i Troki. Ta pierwsza wypadła znacznie gorzej, a i pojawia się tylko momentami. Adam Warszawę opuszcza i przenosi się do Wilna, bo jego serce skradło nie tylko to miasto, ale i pewna panienka, która w Wilnie studiuje...
Spotkali się przez przypadek i ... zakochali się w sobie. Uczucie, które ich połączyło wybuchło wręcz ze zdwojoną siłą. Adam szybko podjął decyzję o tym, aby porzucić swoje warszawskie życie. To w Wilnie chciał teraz być, tworzyć i wieść beztroskie życie z Ewą u boku. Z każdym kolejnym spacerem po wileńskich ulicach, uliczkach i zaułkach coraz bardziej i bardziej Wilnem jest zauroczony. Ewa okazała się idealną i towarzyszką, i przewodniczką. Kolejnym miejscem, które koniecznie chciała pokazać swojemu Adasiowi są Troki z jego licznym jeziorami i wysepkami. Miejsce wypoczynku i relaksu. Miejsce pobudzające wyobraźnię. Miejsce idealne dla artysty malarza, którym był Adam. Miejsce, do którego tłumnie ściągali wczasowicze...
Wraz z zakończeniem roku akademickiego Ewa musiała wrócić do domu, do Białegostoku. Adam oczywiście pozostał w Wilnie. Zarówno on, jak i ona przeżywali wakacyjną rozłąkę. Adamowi trudno było sobie wyobrazić, jak będą wyglądać jego dni bez Ewy. Panna Ewa okazała się nie tylko większą realistką, ale i zaradną opiekunką swojego lubego. Zorganizowała wszystko jak należy. Poinstruowała wszystkich zainteresowanych. I tak rozpoczęła się ich korespondencyjna przygoda. Ku wielkiemu zadowoleniu Ewy Adaś usłuchał jej rad i praktycznie na całe lato wyjechał do Trok. Oby tylko przetrwać do połowy września, kiedy Ewa wróci do Wilna...
My już wiemy, że powrotu do normalnego życia nie było... Oni jednak byli zaskoczeni, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że wojna jest tuż tuż...
Jedni po prostu nie wierzyli w to, że po tak długiej i straszliwej wojnie z lat 1914-1918 ktokolwiek rozpocznie kolejny zbrojny konflikt. Inni uważali Hitlera za szaleńca i błazna, który tylko krzyczy, a bardziej martwiła ich cisza w Moskwie. Jeszcze inni byli spokojni, bo przecież pakty o nieagresji podpisane. No i przecież w razie czego Anglia i Francja od razu przystępują do wojny. Niech no tylko Hitler spróbuje wejść na polską ziemię... Jeszcze inni wyrażali zdanie, że polski rząd zamiast wydawać fortunę na wznoszenie okazałych budowli i zbytki powinien przeznaczyć ją na budowanie i wzmacnianie polskiego wojska...
1 września 1939 roku zaskoczenie, popłoch, chaos. Niemcy wkraczają do Polski. Kuracjusze szybko pakują walizki i wracają do domów. Każdy czeka na dobre informacje, ale one nie nadchodzą. Po początkowej euforii wywołanej przystąpieniem do wojny Anglii i Francji nikt nie ma już złudzeń... Te złudzenie zostały doszczętnie unicestwione 17 września 1939 roku, kiedy na Polskę napada ZSRR. Co będzie dalej... Beztroska została zastąpiona przygnębieniem i strachem. Wszystkie plany zostały pogrzebane. Wszystkie dotychczasowe sukcesy zostały zaprzepaszczone. W głowie kłębiło się milion pytań bez odpowiedzi. Lęk, przerażenie i groza. To one teraz dominują...
Gorąco zachęcam do obcowania z twórczością Sergiusza Piaseckiego. Wcześniej już pisałam o innych jego powieściach, natomiast kolejne jeszcze przede mną...
P.S. Czytając tę książkę wspominałam swoje wojaże po litewskiej ziemi, stąd wcześniejszy post z Litwą w roli głównej:)
P.S. Z tą książką wróciłam z Kujawsko-Pomorskich Targów Książki :)