Kino. Uwielbiam. Gdybym mogła byłabym w kinie codziennie. Jak w teatrze. Ale gdy mówię o kinie mam na myśli nie tylko konkretne filmy, ale i konkretne miejsce. Od lat na seanse filmowe wybieram się do Kina Orzeł. To kino studyjne przy MCK. Wybór jest nieprzypadkowy. Uwielbiam to miejsce. Uwielbiam tę atmosferę. A i repertuar jest niezwykle ciekawy. To nie tylko filmy z dużych, komercyjnych kin. To też ciekawe festiwale filmowe i filmy, których w multipleksach nie znajdziemy.
I dziś chciałabym podzielić się z Wami kilkoma filmami, które miałam okazję obejrzeć w moim kinie :)
"Joker" to przerażająco smutny film... Więcej znajdziecie tutaj
Śmiech przez łzy. I ważne słowa. To "Dziennik maszynisty". Więcej znajdziecie tutaj
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. To doskonale pokazuje rewelacyjny film o równie ciekawym tytule - "Sieranevada". Więcej przeczytacie tutaj
I ostatni film, o którym dziś chciałabym wspomnieć. To niezwykle poruszająca historia pewnej "Małej Towarzyszki". Więcej znajdziecie tutaj