No cóż... Ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza do tego stopnia, że dość często otrzymujemy alerty. Z jednej strony trochę przeraża mnie ta dynamika zmienności pogody i jej ekstremalne odsłony, ale z drugiej strony... nie ma złej pogody na spacer, jest tylko nieodpowiedni ubiór.
Dlatego w zeszłym tygodniu ciepło się ubraliśmy, z szuflady wydobyliśmy wszelkie kominy i ciepłe czapki, narzuciliśmy na siebie kurtki z kapturami, na stopach znalazły się buty trekkingowe i w drogę :)
Tak, wiało (czasem naprawdę bardzo złowieszczo) i to nieźle. Woda w Brdzie szalała. Gdy ją obserwowałam myślałam sobie: na Bałtyku to się teraz musi dziać!
Tak, trochę nas przewietrzyło :) Ale gdy wróciliśmy do domu skutecznie rozgrzaliśmy się jedną z zimowych herbat. Wybór padł wówczas na "Grzaniec galicyjski".
A oto krótka fotorelacja z naszego spaceru.
Muszę przyznać, że tym zdaniem o tym, że nie ma złej pogody tylko nieodpowiedni ubiór, obudziłaś we mnie nowe pokłady motywacji! Muszę się w takim razie w końcu wybrać na spacer, bo praca zdalna dość mocno mnie udomowiła! Co do tego miejsca, to ma przecudowny klimat, aż jestem bardzo ciekawa jak to wygląda wiosną!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Przez pogodę chyba zbyt łatwo odpuszczamy spacerowe możliwości... :)
UsuńPiękny budynek:-)
OdpowiedzUsuńKiedyś latem wędrowaliśmy szlakiem wzdłuż Brdy, ale nie pamiętam, czy mamy zdjęcia...
To musiała być bardzo ciekawa wędrówka :)
UsuńPiękny budynek i okolica warta zwiedzenia, nigdy nie byłam nad Brdą. My chodzimy tylko po puszczy.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Też często chodzimy po naszej Puszczy Bydgoskiej. Tym razem dla odmiany wybraliśmy się nad rzekę :)
UsuńJa w sobotę byłam 2,5h na Nordiku. Faktycznie ubiór duzo zmienia i mozna praktycznie przy każdej pogodzie. trzeba tylko zachowac zasady bezpieczenstwa i jak wichura to może jednak nie do lasu...
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńRacja, że nie ma nieodpowiedniej pogody na spacer, ale jakoś ciężko wyjść z domu, gdy wieje i pada. :) Ciekawa fotorelacja!
OdpowiedzUsuńNam wiatr niestraszny. Gorzej z deszczem, choć też nie zawsze odpuszczamy. Staramy się przeczekać, a potem w drogę... :)
UsuńTeż staram się nie zniechęcać do spacerów obecną zmienną aurą. Zdecydowanie mniej przebywamy na dworze, ale jeśli w weekend nie zaliczę spaceru, czuję się nieszczęśliwa!!! Ale, ale przyroda budzi nadzieję na rychłą wiosnę. Zaczynają pojawiać się bazie kotki.
OdpowiedzUsuńI w powietrzu już czuć wiosnę. Nieśmiało, ale jednak! Mnie najbardziej cieszy to, że coraz dłużej jest jasno :)
Usuńja cały weekend w domu, mam ochotę na długi spacer!
OdpowiedzUsuńPodczas zakuwania do egzaminów spacery są jak najbardziej wskazane :)
UsuńSpacery w niepogodę też mają swój urok, trzeba się jednak zmotywować i wyjść z domu :D
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńBardzo fajne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
:)
UsuńMasz rację. Ostatnio pogoda faktycznie nas nie rozpieszcza. Nie lubię spacerów podczas deszczu i porywistego wiatru, kiedy spadają gałęzie a nawet konary drzew. Podoba mi się architektura domu, a ten Grzaniec galicyjski to herbata czy faktycznie grzaniec.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Herbata :)
UsuńU nas w sobotnie popołudnie było prawdziwe załamanie pogody. Akurat byłam na wolontariacie podczas walentynkowych biegów dla dzieci(w ramach VIII edycji "Hercklekotów"). Co prawda pierwsze biegi, w których startowały maluszki były jeszcze bezśnieżne, jednak na dwóch ostatnich startach(grupa startowa 11-14 latków) była już prawdziwa zawieja śnieżna. Najlepsze było to, że następnego dnia sama miałam biec i tak myślałam, że jak nazajutrz będzie taka sama pogoda, to po prostu zrezygnuję ze startu. Na szczęście w niedzielę już się wszystko uspokoiło i mogłam bez obaw biec. Niestety, na fotografowanie widoków nie było ani warunków, ani czasu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ta dynamika zmian jest niepojąca. Ciężko też cokolwiek zaplanować z wyprzedzeniem...
UsuńSpacery są świetne,a jeszcze w przyjemnej scenerii to już na pewno nie ma co narzekać. A na pogodę no to nie mamy wpływu, czasem warto właśnie cieplej się ubrać i iść.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńPiękne migawki ze spaceru! Bardzo klimatyczna jest ta willa uwieczniona na zdjęciach. Lubię takie zdobienia i szachulcową konstrukcję. W moim regionie tak nie budowano.
OdpowiedzUsuńCo do wiatrów, to obserwuję je od dawna. W styczniu i w lutym są silne.( Porazińska w baśniach nazywa je dujawicami) Jednak teraz te wiatry są bardziej gwałtowne, niszczycielskie.
Pozdrawiam serdecznie
Znowu mamy wichury... Wczoraj musiałam jechać do Łodzi i musiałam naprawdę mocno trzymać kierownicę. Podmuchy wiatru były baaardzo silne :(
Usuń