Bohaterką dzisiejszego wpisu jest Jadwiga Smosarska - aktorka teatralna oraz filmowa. Jedna z największych gwiazd polskiego kina dwudziestolecia międzywojennego. W Warszawie urodziła się i zmarła, choć gdy na stolicę Polski spadały pierwsze niemieckie bomby ona wraz z mężem podążała na Litwę, by ostatecznie wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. A tam... zajęła się pracą społeczną wśród Polonii, a także związała się z Polskim Teatrem Artystów w Nowym Jorku. Do Polski wróciła w 1970 roku, a rok później zmarła.
Dziś wspomnę o dwóch filmach, w których Jadwiga Smosarska wcieliła się w główne role.
"Jadzia"
To polska komedia pomyłek z 1936 roku w reżyserii Mieczysława Krawicza. Dwa rywalizujące ze sobą sklepy sportowe i ... koszmarna pomyłka. Jadzia Maliczówna (Jadwiga Smosarska) to urocza, pełna werwy i zawsze uśmiechnięta właścicielka jednego z tych sklepów. Jadzia Jędruszewska to pogromczyni kortów tenisowych. Jan Oksza (Aleksander Żabczyński) to właściciel konkurencyjnego sklepu sportowego. Aby przyciągnąć klientów i zostawić konkurencję w tyle do reklamowania ich rakiety tenisowej namawia ... nie tę Jadzię.
Maliczówna szybko orientuje się w sytuacji i ... postanawia ją wykorzystać. Lepszej okazji nie będzie! Ta dziewczyna to szatan w spódnicy! Gdy bawi się z Okszą w kotka i myszkę między nimi powoli zaczyna kiełkować... miłość.
Warto zwrócić też uwagę na piosenki przewodnie, które słyszymy w filmie. Przede wszystkim to „(Ja) Bez przerwy śmieję się” w wykonaniu Smosarskiej, ale też dwie piosenki, które wyśpiewuje Żabczyński: „Jak (cudne) drogie są wspomnienia” oraz tytułowa "Jadzia".
"Dwie Joasie"
To także film w reżyserii Mieczysława Krawicza, ale z roku 1935. Joanna to urocza dziewczyna, choć ma poważny problem. W każdej pracy (!) jej szef zakochuje się w niej! Żaden z nich nie docenia jej biegłości w pisaniu na maszynie, za to każdy z nich dostrzega jej piękną buzię i kobiece kształty. Cóż robić? Ano pozostaje użyć fortelu i swoją urodę ... schować.
Ucharakteryzowana na brzydulę Joasia idzie na rozmowę o pracę i tę pracę otrzymuje. Jak się miało później okazać tym razem było zupełnie inaczej! Tym razem to ona zakochała się w swoim pracodawcy! Tak, straciła głowę dla mecenasa Roberta Rostalskiego (Franciszek Brodniewicz), ale z jego piękną przyjaciółką nie ma szans...
Gdy organizowany jest bal Joasia ma szansę, aby się ujawnić. Czy osiągnie swój cel? Czy ktoś jej uwierzy, że królowa balu i zahukana maszynistka to jedna i ta sama osoba?
Moja babcia ja bardzo lubiła. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię stare kino i wymienione przez Ciebie filmy widziałam:-)
OdpowiedzUsuńPolecam tez "Pani minister tańczy" i "Czy Lucyna to dziewczyna?"
jotka
Jotko, te dwa filmy o których piszesz nadal przede mną :)
UsuńMuszę obejrzeć :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam żadnego z tych filmów, ani przedstawionej aktorki. Bardziej mnie przekonuje druga propozycja pod względem fabuły, aczkolwiek nie jestem fanką tak starych filmów.
OdpowiedzUsuńOne wszystkie są typowymi komediami pomyłek i każdy z nich jest wart poznania. W każdym jest jakaś piosenka przewodnia śpiewana przez głównych bohaterów i właśnie te piosenki te filmy wyróżniają...
UsuńOch!!! Z chęcią obejrzę oba filmy 😊!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń😉👍
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNazwisko jest mi znane, ale przyznam, że żadnego z filmów nie widziałam i chętnie je zobaczę, jeśli tylko gdzieś znajdę :)
OdpowiedzUsuńYT :)
UsuńLubię takie stare filmy, obejrzałabym oba polecane przez Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :)
UsuńNie znam jej. Dziękuję za przybliżenie tej postaci i zaproponowanie filmów z jej udziałem
OdpowiedzUsuń