Cmentarne przechadzki |
Ulubiony deser mojego dzieciństwa... oprócz makowca :) |
W listopadowym lesie |
Kaczka z jabłkami? Czemu nie! |
Tak się cieszę z tego Poznania! |
Pogoda nam dopisała znakomita :) |
Następna będzie pewnie Łódź... |
I w Rogalinie... To już była samotna wyprawa |
Ta biblioteka jest obłędna! |
To cały czas biblioteka! |
Pieczony pstrąg... |
Pierwszy śnieg! |
Lektura idealna na ten czas... |
W listopadzie w końcu wybrałam się do opery |
I wróciłam do wierszy Wojaczka... |
Po raz kolejny :) |
Jednak kibicujemy! Kanał Sportowy też robi świetną robotę :) |
Czy ta sukienka nadaje się na koncertowy look? |
![]() |
Pamiątki z listopadowych wojaży :) |
Zdjęcia bardzo fajne, udana wyprawa. Poznań kojarzy mi się z 11listopada, rogalami i gęsią na obiad, umieją się bawić w tym mieście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Wyprawa była faktycznie udana :)
UsuńBardzo różnorodny ten listopad :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńDeser przypomina mi lody...
OdpowiedzUsuńA biblioteka rzeczywiście imponująca.
Deser to krem sułtański :)
UsuńBiblioteka jest boska!
Świetny przegląd różności!
OdpowiedzUsuńWe wszystkich zwiedzanych pałacach i dworach spotykamy imponujące biblioteki, ale ta w Rogalinie jest sama jak pałac!
Masz rację, Jotko!
UsuńW Poznaniu jest sympatycznie, chociaż ludzie stamtąd to tak niekoniecznie bywają sympatyczni. Na pewno są lekko wścibscy. Deser wygląda na pyszny. Uwielbiam takie biblioteki! Przepiękna. Też wybieram się do Łodzi, ale już w nowym roku. Zobaczymy, czy ta wycieczka wypali. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia do Poznania, ale od czasu do czasu tam po prostu bywam :)
UsuńDeser to kultowy swego czasu krem sułtański.
Biblioteka jest przepiękna!
My też dopiero w nowym roku. Może na wiosnę...
Trzymam kciuki, żeby Twoja wycieczka wypaliła :)
Miałaś bardzo udany listopad :) grudzień pewnie będzie jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie mogę narzekać :)
Usuńjaka apetyczna kaczka! udany ten listopad!
OdpowiedzUsuńOj, tak! Oby więcej takich udanych miesięcy :)
UsuńMiałaś udany listopad :).
OdpowiedzUsuńOj, ta biblioteka zachwyca :).
:)
UsuńCześć. Wpadłam po raz pierwszy do Ciebie. Z rewizytą.
OdpowiedzUsuńAleż tu się dzieje! Piękne zdjęcia robisz. Sukienki obydwie bardzo mi się podobają. Usiadłabym z chęcią przy stoliku w taakiej bibliotece i choć przez chwilę zatopiłabym się w lekturze :)
Dziękuję za miłe słowa.
UsuńJa w tej bibliotece mogłabym zamieszkać :)
Miałaś sporo atrakcji w listopadzie. A biblioteka faktycznie obłędna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
:)
UsuńDeser wyglada bardzo smakowicie. moja mama bardzo lubi kacczkę z jablkami - robi na niedziele:)
OdpowiedzUsuńKrem sułtański :)
UsuńListopad jak widać też może być udany...
OdpowiedzUsuńWidzę TE Książkę.... 😀
Oczywiście, że może być udany.
UsuńTo kiedy zaczynamy lekturę Stokrotko? :)
Domowe deserki są najlepsze :) Przepieka sukienka do opery :)
OdpowiedzUsuńSukienka sprawdziła się idealnie :)
UsuńI znów ta biblioteka mi się przypomniała. :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSporo u Ciebie się działo :) W Poznaniu byliśmy w tym roku, ale już Rogalina nie odwiedziliśmy. Widzę, że sporo straciliśmy.
OdpowiedzUsuńOj, jeśli będziecie mieć okazję to do Rogalina koniecznie pojedźcie.
UsuńNajlepszy deser na swiecie <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWszystko zasługuje na uznanie. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne listopadowe migawki <3
OdpowiedzUsuńTa biblioteka jest niesamowita i taka piękna!
Chciałabym odwiedzić to miejsce :)
Warto wybrać się do Rogalina. Cieszę się, że w końcu tam trafiłam, gdy pałac był udostępniony turystom.
Usuń🙂👍💕
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę pojechać do Poznania.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawe takie fotograficzne zestawienie miesiąca
OdpowiedzUsuń:)
Usuń