czwartek, 10 listopada 2022

Okiem ptasiarza #12

Świstunka żółtawa

Przeczucie, o którym pisałem w poprzednim wpisie to jedno, a szczęście to już całkiem inna sprawa. Był ciepły i słoneczny październikowy dzień. Liście na drzewach powoli zaczynają się złocić, a pojedyncze opadać. Pakuję plecak na wyjazd, „na lekko”. Tylko lornetka i aparat. Na lekko, bo miejscem mojej wizyty ma być park w Lubostroniu, a jego celem wyszukanie jakiejś rzadszej azjatyckiej świstunki, które właśnie jesienią sporadycznie przelatują przez nasz kraj. Nastawiam się na świstunkę żółtawą. Oczywiście nie będzie łatwo. Wiem to z poprzednich lat, bo w głębi lądu tego malutkiego i ruchliwego ptaszka widuję się niezmiernie rzadko. Ptak nie ma wyraźnych preferencji siedliskowych i właściwie może być wszędzie. W lesie, w parku, w zaroślach, na nieużytkach lub w centrum miasta….Ja dziś obieram wiejski park. Już jestem gotowy, spakowany, zjeżdżam windą, otwieram drzwi klatki schodowej, robię 6 kroków i zatrzymuję się w połowie siódmego. Staję jak wryty, bo do moich uszu dochodzi charakterystyczny głos, który znam na pamięć ucząc się go na przestrzeni lat.


To głos świstunki żółtawej. Włączam pośpiesznie nagrywanie w aparacie, aby zarejestrował ten głos, bo to konkretny dowód na obecność ptaka. Jak ważny jest w takiej sytuacji dowód wiecie, bo pisałem o tym w poprzednim poście. Szok, ptak lata po moim osiedlu. Tzn. odzywa się, bo żeby zaobserwować to 6 gramowe maleństwo, potrzeba dużo cierpliwości i znowu szczęścia. No ale już raz mi dziś dopisało, samym faktem obecności, więc, dlaczego nie drugi raz. Nie zważam na sąsiadów, którzy pewnie widząc mnie z lornetką na osiedlowym parkingu wezmą mnie za dziwaka. Wspomagam się wabieniem i po kilkunastu minutach udaje się. Ptak pokazuje się na moment i współpracuje z moim obiektywem. Ganiam za nim jeszcze około godziny.

A co z wycieczką do Lubostronia? No cóż, żona wyszykowana przebiera nogami, więc czas jechać. Kto wie, co też dziś jeszcze mnie zaskoczy.


Autor tekstu i zdjęć: R. K.

12 komentarzy:

  1. Śliczny ptaszek, ale i w Lubostroniu można coś upolować:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna ptasia ciekawostka. Świetny post.
    Pozdrowienia również dla Ptasiarza:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny, jak nie z tego kraju. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny ptaszek, nie znałam go wcześniej 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś mi się wydaje, ze widziałam w mojej okolicy takiego ptaszka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ptaki są przepiękne, a ich głos jest nie tylko wspaniały, ale także fantastyczny. Uwielbiam słuchać odgłosy ptaków. To mnie uspakaja😍

    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Tobie wspaniałego dnia 🙋‍♂️
    Patryk

    OdpowiedzUsuń